Dziś zapraszam Was na lekcję herstorii. Przedstawię Wam kobietę, która żyła kilka wieków temu i o której często zapominamy podczas szkolnych lekcji. Bo czy ktoś zwraca uwagę na to, że Anna Jagiellonka była królem Polski? Wciśnięta gdzieś pomiędzy Zygmunta Augusta a Stefana Batorego, nie brana zbyt poważnie przez ówczesne społeczeństwo, może dlatego i dziś nie uczy się o niej tyle, ile powinno. Tutaj pokażę Wam, że była ona silną kobietą, wbrew pozorom i wszystkim wadom, które – jak każda z nas – miała. Anna Jagiellonka była dzieckiem Zygmunta Starego i Bony Sforzy. Urodziła się jako jedna z najmłodszych córek. Ponieważ w tamtym czasie pary królewskie czekały przede wszystkim na synów, najmłodsze siostry nie były traktowane tak dobrze jak ich starsze rodzeństwo. Całe dzieciństwo spędziły zdane tylko na siebie, na oficjalnych spotkaniach widziane jako cień swojej matki. Nikt nie zwracał na nie uwagi, w rezultacie nie zadbano o ich zamążpójście. Królewny wchodziły w wiek w którym zaczęto patrzeć na nie jak na stare panny. I tu Anna pokazuje swoją pierwszą zaletę – miała okazję wyjść za mąż przed swoją starszą siostrą, zrezygnowała jednak z tego okazując solidarność siostrze. Gdy jej młodsza siostra miała okazję na ożenek – pozwoliła jej na to, godząc się z przyszłością starej panny. Anna została sama. Najpierw opuściła ją matka – zostawiając Annę i jej siostry w Polsce i wracając na stałe do Włoch. Później opuściły ją i siostry, wyjeżdżając do krajów swoich mężów. Anna musiała sama tułać się po Polsce. Nikt nie zwracał na nią uwagi, nawet jej brat nie chciał wziąć jej do siebie. Myślę, że podczas tej tułaczki i niepewności jutra, Anna wykazała się ogromną odwagą. Nie poddała się i zadbała o to, by przetrwać razem ze swoim dworem. Mimo, że mogła czuć się już przegrana bez bliskich, męża i władzy, po złych chwilach tułaczki trafiła jednak na zamek. Po śmierci brata znów zaczęła być „niewidzialna”. Polska martwiła się o przyszłego króla, nikt nie zwracał na nią uwagi. Dopiero po pierwszym bezkrólewiu i nieudanej koronacji Henryka Walezego (który szybko uciekł do Francji), szlachta zrozumiała, jak wielką rolę może odegrać Anna w królestwie. Wtedy los się do niej uśmiechnął – zazwyczaj niezauważana i przepędzana z miejsca na miejsce, teraz zamieszkała w głównych pokojach zamku. W wieku 53 lat Anna została koronowana na króla Polski, a następnie wydana za mąż za Stefana Batorego. W tak późnym wieku, kiedy pewnie pożegnała się już z jakimkolwiek happy endem, spełniły się wszystkie jej marzenia, do których dążyła całe życie.
Anna Jagiellonka jest dla mnie symbolem wewnętrznej siły – musiała pogrzebać swoje siostry, brata, matkę, ojca i męża, a mimo to nie załamała się. Nie poddawała się mimo chorób, wygnania, złego traktowania i dopięła swego. Spełniła swoje marzenia, co pokazuje, że może to czekać każdą z nas. Wytrwałe dążenie do celu i nieprzejmowanie się plotkami to jej sposób na sukces. Mimo wad Jagiellonki, tak licznie przytaczanych w książkach uważam, że Anna to postać godna do naśladowania w niektórych aspektach. Wraca wiara w to, że swoje cele można osiągnąć niezależnie od wieku.
0 Komentarze
Odpowiedz |
Autorami bloga jesteście Wy!Też chcesz coś dla nas napisać? Odezwij się na [email protected] Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Maj 2017
|