Uważaj na swoje myśli, stają sie słowami Poranek był niby taki jak zawsze. O 7:10 zadzwonił budzik. Wstałam z wielkimi trudnościami i zaczęłam się ogarniać. Wszystko niby takie jak zawsze, lecz tym razem prócz plecaka zabrałam ze sobą walizkę, a zamiast do szkoły udałam się na autobus jadący do Potsdamu. Po co jechałam do Niemiec? A więc już spieszę z wyjaśnieniami. Od 28 listopada do 4 grudnia 2016 roku w Potsdamie uczestniczyłam w warsztatach międzykulturowych dla młodych ludzi w wieku 18-26 lat z Polski, Niemiec i Białorusi o nazwie "Stop hate!". Na warsztatach działo się WIELE naprawdę WIELE i chciałabym o tym napisać tyle, że nie wiem od czego zacząć. Na warsztaty przybyło 8 osób z Białorusi, 3 ( w tym ja) z Polski, 3 z Niemiec. Poza nami była jeszcze Gosia teamerka i Maks teamer oraz Nasstia i Andruś pełniący rolę tłumaczy. Warsztaty poruszały temat "hate sppech" czyli mowy nienawiści oraz nietolerancji i dyskryminacji. Jedno z zadań warsztatowych polegało na tym, abyśmy w grupach zapisali stereotypy - "teksty", które zakorzeniły się w naszym życiu codziennym, a okazały się być chwastami. ,,GŁUPIA JAK BLONDYNKA", "NIE BĄDŹ JAK ŻYD", "WYCYGANIAĆ", "MASZ DOWNA", " NIE PŁACZ JAK BABA". Czy zdażyło się Tobie użyć, któregoś z powyższych tekstów? Ja uczciwe przyznaje się, że mówiłam je niejednorokotnie. Nigdy nie przeszło mi na myśl, że w ten sposób stygmatyzuję pewne grupy, osoby. Używając takich "tekścików" przyzwalamy na obrażanie siebie nawzajem. Na co powinniśmy być jeszcze ostrożni? Na mass media. Gazetą, która może być przykładem na korzystanie z mowy nienawiści jest ,,Fakt". Gazeta ta opływa stygmatyzacją, potwierdzaniem stereotypów, podjudzaniem do nienawiści, zemsty i.........grrrrrr!!!!!! Miałam ochotę spalić tą gazetę. Czytając artykuły zastanawiam się kto to czyta? Otóż 1,7 miliona ludzi według badań (http://www.ringieraxelspringer.pl/reklama/badania). Widząc liczbę czytelników zaczynam traci nadzieję na to, że kiedyś staniemy się mniej szufladkowym narodem. Uważam, że Niemcy są najlepszym krajem dla takich warsztatów. Na każdym kroku różnokulturowość, która jest tu codziennością. Pracownikiem w Netto jest mężczyzna z turbanem na głowie, na starym mieście za zakrętem znajduje się klub, w którym świetnie bawią się osoby transseksualne, a tuż obok ciebie przechodzą pary homoseksualne trzymające się za rękę. Aż nie chce się wierzyć, że to się dzieję naprawdę! Wszyscy akceptują siebie nawzajem i czują dobrze takimi jacy są. Nikt się nie boi BYĆ SOBĄ, nikt się nie ukrywa. Serce bije mi z radości coraz mocniej, tempo miasta porywa, wciąga........... Zajęcia w Berlinie odbyły się w czwarty dzień naszych warsztatów. Podróż z Poczdamu do Berlina zajmuje około 40 minut. Pierwszym punktem było Muzeum Unii Europejskiej. Przyznam, że to było ciekawe doświadczenie z racji tego, iż po pierwsze nie wiedziałam, że takie muzeum istnieje, dwa było ,,WOW" powalająco nowoczesne. Czułam się jak w innym świecie. Na samo ,,Guten Morgen" przy drzwiach stała pani z olśniewającym uśmiechem i w schludnym ubraniu. Po ustaleniu języka, w którym miała nas oprowadzić (angielski) zaczęliśmy zwiedzanie. "Zwiedzanie" nie wiem czy to trafne sformułowanie. Mała powierzchnia, na której postawili "nowoczesne" skomputeryzowane mapki i monitorki. Świetnym pomysłem było zrobienie kina a la Parlament Europejski, w którym mogliśmy poczuć się jak euro posłowie z krwi i kości. Na koniec foteczka w budce na tle Parlamentu, Bramy Brandenburskiej i na co masz ochotę. Kolejne muzeum znajdowało się kilka ulic dalej. Muzeum Żydowskie. Atmosfera, która tam panuje jest ciężka. A informacje przerażające. Ludzie z różnych części świata czytają o tym co miało miejsce. Po policzkach płyną łzy. Kumulacja negatywnych emocji. Po 30 minutach w muzeum chce już wyjść. Nie jestem w stanie wytrzymać tego widoku, tych zdjęć ludzi, którzy zostali potraktowani w tak niewyobrażalny dla mnie sposób. Po godzinie wyszliśmy. W środku mnie jednak zostało poczucie niesprawiedliwości, smutku i rozgoryczenia. Nie chcę, żeby to się powtórzyło. Ale czy na pewno nie dojdzie do podobnych wydarzeń? Historia kołem się toczy...... Kolejne zadanie. Znaleźć mowę nienawiści na mieście. To, co znaleźliśmy przedstawialiśmy następnego dnia na zajęciach. I tu wielkie zaskoczenie. Co sądzisz o "FUCK RASIZM"? Pozytywne czy negatywne hasło? Czy to nie jest mowa nienawiści?
Ja myślę, że JEST. Mowa nienawiści? A czym ona naprawdę jest? Tak na prawdę nie chodzi tylko o ideologię jaką głosi rasizm czy antysemityzm lub homofobia - chodzi również o sposób przekazu. Nie powinniśmy zwalczać mowy nienawiści nienawiścią! Wyrażajmy swoje zdanie z szacunkiem do drugiej osoby. Wieczory mieliśmy wolne, więc spędzaliśmy je na wspólnej międzynarodowej integracji. Rozluźniające gry i rozmowy, z których dowiadywałam się zaskakujących dla mnie informacji na temat Białorusi (to temat na oddzielny artykuł). Podsumowując: Warsztaty był niewiarygodnym przeżyciem. Zyskałam dzięki nim świadomość. Poznałam wiele nowych ludzi. Przeżyłam wiele ciekawych doświadczeń oraz przeprowadziłam kilka rozmów z gatunku ,,zmieniających życie". Kiedyś o tym opowiem. A na razie zapamiętaj tak jak ja, aby uważać na to co mówisz. //Wiktoria Kołodziejczyk
0 Komentarze
Odpowiedz |
Autorami bloga jesteście Wy!Też chcesz coś dla nas napisać? Odezwij się na [email protected] Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Maj 2017
|