Open’er Festival – jeden z najpopularniejszych polskich festiwali, to nie tylko koncerty największych gwiazd. To też miejsce, gdzie człowiek może przez 4 dni poczuć się wolny, nieoceniany, a przede wszystkim odnaleźć w sobie prawdziwą radość. A no tak ! Zapomniałam o jednej ważnej kwestii…poznać, zobaczyć i usłyszeć masę inspirujących ludzi, którą potrafią dać nam niezłego kopa i motywację do działania !Po tegorocznym opku mam w sobie tyle różnych uczuć i przemyśleń…ale najlepsze jest to, że mogłam poznać tyle wspaniałych MegaBabek, które zawojowały Gdynią (no i całym światem <3)! Florence Welch przejmuje Main Stage już pierwszego dnia festiwalu. PJ Harvey oczarowuje fanów na Tent Stage, a XXANAXX daje pokaz dobrej elektroniki. Maria Peszek rozgrzewa Openerowiczów przed meczem Polska – Portugalia. Dzięki magicznemu głosu Lauren Meyberry wraz z zespołem CHVRCHES przenoszą nas w inny świat a Grimes jest idealnym kobiecym akcentem na zakończenie festiwalu. Chociaż – na festiwalu, na którym wstępuje około 60 artystów, tylko 15 z nich to kobiety (plus kilka babeczek w zespołach). Czy ktoś potrafi to wytłumaczyć ? Czy udział płci żeńskiej w branży muzycznej jest aż tak niewielki? Czy kobiece wokale przyciągają mniej interesantów niż te męskie? Mimo wszystko, na festiwalu możemy usłyszeć tyle wspaniałych i inspirujących głosów MegaBabek, że głowa mała! Przygotowałam wpis o 5 MegaBabkach, które w specjalny sposób zostawiły ślad na moim serduchu podczas Openera <3 To co? Chcesz je poznać? FLORENCE WELCH Prawdopodobnie jeśli pojedziesz na koncert Florence i jej zespołu (Florence + The Machine), ciężko ci będzie wybrać się na występ innego wykonawcy i przyznać mu mocną 10-tkę. Rudowłosa Brytyjka, dzięki swojej energii, miłości i pozytywnej energii, skrada serca fanów na całym świecie…no i skradła też moje. To był już trzeci koncert Flo i jej maszyn, na który miałam okazję być i po raz kolejny nie potrafiłam dojść do siebie i opanować moich łez słysząc ostatnie dźwięki harfy i zespół znikający ze sceny. Wiecie co było najpiękniejszym momentem tego koncertu ? Pierwsze słowa piosenki Spectrum, Florence w swoje ręce bierze flagę LGBT, oczywiście polscy fani, którzy doskonale znają zwyczaje artystki i jak zawsze mają świetnie opracowane akcje koncertowe, zaczęli wyciągać kolorowe świecące balony, glow sticki i machać nimi w powietrzu a w przerwach piosenki wykrzykując słowa LOVE IS LOVE jak mantrę. Tak właśnie w tę noc nad Gdynią pojawiła się tęcza, która wzruszyła nie tylko Florence Welch – osobę, która dumnie, razem w akompaniamencie harfy niesie wieść o miłości do której ma prawo każdy człowiek. DZIEWCZYNY Z LOCAL HEROES Areta Szpura i Karolina Słota czyli nasze lokalne polskie modowe bohaterki! W tym roku, jak i w ubiegłym, dziewczyny miały na Openerze swój pop-up store, czyli mini sklep, gdzie można było zakupić ich super duper ciuchy. Rzeczy z metką LOCAL HEROES robią furorę nie tylko w Polsce ale też na świecie, a ich marka na pewno nie jest obca dla Cary Delevingne, Justina Bieber'a, Ariany Grande i wieeeeelu innych współczesnych gwiazd. Osobiście podziwiam ten zwariowany duet za fakt, jak dziewczyny świetnie wykorzystują „chwilę” czy „trend” do sprzedaży swoich ubrań. Na Polskiej scenie politycznej dużo się mówi o zakazaniu aborcji ? Okay, to wypuśćmy koszulki MY BODY MY CHOICE i pokażmy, że Polki nie dadzą decydować o swoich ciałach politykom! Świadomość kobiet o ich prawach wzrasta, a feministka przestaje kojarzyć się z babeczką palącą stanik? Stwórzmy kolekcje inspirowana siłą dziewczyn i pokażmy co to oznacza prawdziwe Pussy Power! Cieszy mnie to, ze Areta i Karolina z takim sukcesem promują pojęcie GIRL POWER i pokazują dziewczynom jaka mają w sobie siłę i potencjał aby zawojować Ziemię i kosmos. KLAUDIA SZAFRAŃSKA Klaudia – ½ zespołu XXANAXX, ostatnio rządzi polską sceną muzyczną! Ogromny talent, charyzma i to zamiłowanie do muzyki…czy może być lepsze połączenie? Obserwuje zespół XXANAXX już od pewnego czasu i naprawdę nie mogę wyjść z podziwu jak ta 22 latka podnosi poprzeczkę swoim znajomym muzykantom i zdobywa serca fanów swoim magicznym głosem. Przyznam od razu, że poszłam na ten koncert z czystej ciekawości…pomyślałam sobie „kurczę tak ostatnio o nich głośno, no to trzeba się wybrać”. Idę w kierunku Tent Stage a tutaj…nie ma opcji, aby przedostać się do środka namiotu! Bardzo podoba mi się to jak Klaudia się rozwija i pokazuje jak być MegaBabką polskiej muzyki. Mieć 22 lata i tak wymiatać na scenie ? Biorąc pod uwagę, że na polskiej scenie muzycznej, nie ma zbyt dużo wokalistek „młodszego pokolenia” to naprawdę piękna sprawa <3 Nic tylko trzymać mocno kciuki za Klaudię i za rozwój jej kariery! ZUZANNA KWAPISZ Obecnie, wybicie się na Polskim rynku mody jest jak zdobycie kilku super pokemonów jednego dnia – niewykonalne. Nasz rynek (tak jak i ten światowy) jest bardzo zamkniętym tworem i udaje się tylko nielicznym…ale oto i ona! Moda potrzebuje kobiet, które mają tyle w sobie siły i determinacji aby próbować spełniać swoje marzenia. Zuzanna na tegorocznym Openerze, w ramach projektu Fashion Stage pokazała swoją kolekcję „Fabric Collages”. Ubrania inspirowane jeansowymi uniformami robotników czy geometryczną ceramiką, zebrały wiele pochlebnych recenzji. Juuuhu!! I o to chodzi!!! Warszawianka ma za sobą praktyki w domu mody La Mania, u pana Zienia czy Mariusza Przybylskiego! Mieć 25 lat i takie nazwiska w swoim CV? Szacun! MARIA PESZEK Maria Awaria, czyli jak być jedna z najbardziej kontrowersyjnych Polek! Ta MegaBabka rządzi polską sceną muzyczną już o zarania dziejów i jak na razie nie zamierza przestać. Na swoje koncerty przyciąga wszystkie żywe istoty w każdym wieku! Nawet mecz Polska-Portugalia nie zagroził jej występowi i namiotowa scena była wypełniona po brzegi. Najbardziej imponuje mi w niej to, że nie boi się wyrażać własnego zdania. Jasne…można się z nią nie zgadzać, mieć kompletnie inne poglądy ale kurczę…czy każdy z nas byłby w stanie, będąc osobą publiczną i tak często krytykowaną, mówić o swoich poglądach i poruszać najbardziej kontrowersyjne tematy? A poza tym…jak nie uwielbiać jej za te słowa: „Nie zamierzam swoich piegów retuszować. Jestem, jaka jestem. Nie chcę być ładniejsza czy zgrabniejsza. Chcę być sobą – lubię swoje ciało, choć mam go niemało".
//Ania Walczak źródła zdjęć: allaboutmusic.pl; elle.pl; dorotawroblewskablog.pl; opener.pl; telegraph.co.uk
0 Komentarze
„Słowo, które mnie motywuje to słowo nie, ponieważ jako naukowczyni mam szansę udowodnić, że to jednak jest możliwe”.Te właśnie słowa zapamiętałam najbardziej z całej konferencji STEM Education for Innovation: Women in the Forefront, organizowanej przez Fundację Perspektywy w Warszawie, na koniec maja. Dzięki zaproszeniu Fundacji, #MamyGłos mogło uczestniczyć w tym niezwykłym dla mnie wydarzeniu. Konferencja trwała dwa dni, a jej głównym tematem było obecne miejsce i udział kobiet z całego świata w dziedzinach STEM, czyli w nauce (Science), technologii (Technology), inżynierii (Egineering) i matematyce (Mathematics). Zamiast streszczać tutaj przebieg całej konferencji postanawiam podzielić się na blogu tym, co zyskałam podczas tych dwóch dni. Kiedy byłam w podstawówce, matematyka była jednym z moich ulubionych przedmiotów. Właściwie lubiłam wtedy wszystko (oprócz WFu) i ze wszystkiego miałam dobre oceny. Ale, ponieważ szczególnie lubiłam czytać książki, wszyscy dookoła powiedzieli mi, że jestem „humanistką”. To oznaczało, że będę się od teraz skupiała na nauce języka polskiego i historii, a potem będę mogła zostać dobrą nauczycielką albo pedagożką. I wiecie co? Faktycznie. Jestem teraz w liceum na profilu humanistycznym, a naukę matematyki i przedmiotów ścisłych zostałam zmuszona ograniczyć do minimum, by móc skupić się na polskim i historii. Podczas konferencji Lean in STEM, zdałam sobie sprawę, że nikt nigdy nie powiedział mi: „Możesz zostać naukowczynią, informatyczką albo inżynierką. Możesz rozwijać się w tych dziedzinach. Wszystko jest możliwe”. Wśród prelegentek na konferencji spotkałam dwudziestokilkuletnią Polkę, która jest informatyczką i pracuje dla Google’a, biotechnolożkę z Warszawy, która rankiem pracuje w laboratorium, a wieczorami komponuje muzykę i gra na wiolonczeli, a także rysowniczkę komiksową, która jest wykładowczynią na uniwersytecie w Bangladeszu... I tak, mogłabym dalej wyliczać te inspirujące kobiety, które swoją opowieścią o tym, jak realizują swoje pasje w nauce i technologii dały mi ogromne pokłady energii i wiary w siebie. To, że zobaczyłam i usłyszałam kobiety, które osiągnęły sukces zmotywowało mnie do tego, by nie zatrzymywać się w dążeniu do wyznaczonych celów. Wiem, że nie będę już studiować na Politechnice, ale to nie znaczy, że w przyszłości nie zostanę przedsiębiorczynią albo, że nie mogę być wciąż dobra z matmy i informatyki. A więc... Dziewczyny!
MOŻECIE być świetnymi nauczycielkami, tak samo, jak świetnymi inżynierkami! Nigdy nie lekceważcie siły swojej pasji! Wszystko jest możliwe. //Aleksandra Jarocka Kolejny miesiąc i kolejne #mamygłosowe szaleństwa! W maju rozmawiałyśmy/liśmy i dyskutowałyśmy/liśmy o wizerunku kobiet(y) w mediach i jak te całe media na nas wpływają. Przeczytajcie relacje z poznańskiego i zielonogórskiego frontu![POZNAŃ] Już po raz kolejny miałam okazję wziąć udział w warsztatach organizowanych przez dziewczyny z #MamyGłos. Tym razem dotyczyły one tego, jak przedstawiane są kobiety w szeroko pojętych mediach - zarówno w reklamie jak i polityce. Jako że osobiście bardzo interesują mnie zagadnienia związane z tym pierwszym (i cóż, jestem wierną fanką Mad Men ;)) to byłam bardzo podekscytowana i ciekawa, w jaki sposób ten temat zostanie poruszony. Warsztaty odbywające się w sobotę 14 maja poprowadziła tym razem Michalina Ferencz, jedna z założycielek #MamyGłos. Zaczęliśmy od filmu "Delikatnie nas zabijają 3", analizującego rolę kobiety w reklamie, niestety z przyczyn technicznych nie obejrzeliśmy go do końca. Przeszliśmy więc do dyskusji, podczas której, opowiadaliśmy o reklamach, które najbardziej zapadły nam w pamięć, a które uprzedmiotawiają kobiety. Zdecydowanie największe wrażenie, negatywne rzecz jasna, wywarła na mnie relacja jednej z uczestniczek, Weroniki. Mówiła o warsztacie samochodowym, którego reklamą jest wjazd do niego między nogami kobiety. Zauważyliśmy też, jak często kobiety są przedstawiane jako przedmiot, ozdoba i zastanawialiśmy się, czy to naprawdę jest potrzebne? Czy faktycznie pomaga w sprzedaży produktu? W jaki sposób takie reklamy na nas wpływają? Następnie przeszliśmy do ćwiczeń. Michalina przedstawiła nam kilka fotografii (m.in. zdjęcie nagiego selfie Kim Kardashian z Instagrama czy sesję dziecięcej modelki dla Vogue) i wypisywaliśmy zarówno negatywne jak i pozytywne rzeczy, które można o nich powiedzieć - czyli kto jest panią tego zdjęcia? Przedstawiła nam także filmik Elle, ukazujący, że mimo iż mamy 2016, to w mediach, a szczególnie w polityce wciąż jest wręcz przerażająco mało kobiet. Wychodząc z warsztatów, zabrałam ze sobą nie tylko nową wiedzę - przede wszystkim mnóstwo pozytywnej energii, chęci do działania, radości i może i naiwnego, ale uważam że bardzo potrzebnego przekonania, że każdy z nas może zmieniać świat. Zakończę cytatem z TedTalku 'Sexy Lie': "Ponieważ to wy jesteście architektami przyszłości, chciałam wam przypomnieć, że czasem architekci muszą zniszczyć paradygmaty, żeby stworzyć lepszy świat. Moje pytanie brzmi, jaki lepszy świat zbudujecie?" //Aleksandra Wilczek [ZIELONA GÓRA] Śledziłam dziewczyny z #mamygłos już od dawna, jednak były to pierwsze warsztaty, na których się pojawiłam. Popieram akcję całym sercem i uważam, że warto mówić głośno o tym, o czym dyskutowano, a dyskutuje się rzadko, zazwyczaj cicho i skrycie. Wpadłam na ostatnią chwilę, więc wszyscy uczestnicy i uczestniczki byli i byłe już obecni/e. Pierwsze, co mnie uderzyło, gdy rozejrzałam się po sali, to wyczuwalna dobra energia, uśmiechy i siła młodych dziewczyn, które chcą mierzyć się z trudnymi zagadnieniami i pewnie wyrażać swoje zdanie. Tematem spotkania był wizerunek kobiety w mediach. Na początku same wypowiedziałyśmy się, jak są one zwykle przedstawiane. Wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że pokazuje się je wyidealizowane, szczupłe, niejednokrotnie uległe, słabe, zależne, lecz przede wszystkim - uprzedmiotowione wizerunki kobiet. Po wstępnej dyskusji, obejrzałyśmy fragment filmu „Delikatnie nas zabijają”. Ukazuje on w dobitny sposób, że wizerunki kobiecego piękna prezentowane przez media wpływają na wszystkich. Mają wpływ zarówno na to, jak kobiety odbierają same siebie, jak również na stosunek mężczyzn do kobiet, z którymi się stykają w życiu realnym. Chodzi tu przede wszystkim o reklamy. Dziennie jesteśmy bombardowani przez około 5000 różnego rodzaju. To właśnie w nich (czego nie zauważyłam przed warsztatami) nagminnie pokazuje się tylko części ciała, które pozornie stanowią całość obrazu. Na przykład kampania, w której pośladki kobiety zastępują stół. Prowadzi to do utrwalania negatywnych praktyk i potężnie oddziałuje na dzieci, pokazując, że „przecież to jest w porządku i tak powinno być”. Następnie, oglądając zdjęcia zamieszczane przez celebrytki, sesje z największych magazynów oraz kampanie reklamowe, oceniałyśmy czy osoby na nich są przedmiotem czy podmiotem. Ogromną pomocą i uzupełnieniem rozważań był tekst „Seksowne kłamstwo”, w którym padły ważne słowa: ”Nawet jeśli jesteś perfekcyjnym obiektem, perfekcyjnym obiektem seksualnym, jesteś dalej perfekcyjnie zależny, bo w tej pozycji zawsze ktoś będzie na Ciebie działał- jeśli pomyślisz o tym logicznie, nie ma w tym żadnej siły”. Pod koniec spotkania zwróciłyśmy uwagę na wciąż małą liczbę kobiet występujących w programach informacyjnych czy publicystycznych. Przedstawicielki płci żeńskiej zdecydowanie rzadziej zaprasza się do programów w roli ekspertek. Polityka także nie jest łaskawa. Patrząc nawet na rodzimy grunt- niesłychanie często zwracano uwagę głównie na wygląd Magdaleny Ogórek, jej ułożenie włosów, makijaż czy figurę, a nie jej program, wypowiedzi czy kompetencje. Podobna sytuacja dotyczyła Pani Premier Beaty Szydło, to kolory jej stroju i broszki były szeroko komentowane, a nie wypowiedzi. Co zatem należy zrobić, by zmienić takie postrzeganie kobiet? To co osobiście uważam za najważniejsze, to edukacja. Jednak taka z prawdziwego zdarzenia. Dopasowana do pokolenia, atrakcyjna, pobudzająca do myślenia. Dyskutujmy zatem, pokazujmy dobre przykłady i krytykujmy złe praktyki, oddziałujmy na odbiorców i przekonujmy, że zmiana jest konieczna i możliwa. To my jesteśmy architektami przyszłości, zarówno dziewczyny, jak i chłopcy, którzy mają tu ogromna rolę do odegrania. „Czasem trzeba zniszczyć paradygmaty, żeby stworzyć lepszy świat”. //Patrycja Błaszkowska
Zdjęcia: dzięki uprzejmości Magdaleny Bugaj Ogólnodostępny stał się niedawno obraz, który miałam okazję zobaczyć pod koniec ubiegłego roku. Muszę Wam o nim opowiedzieć. Festiwal Ale Kino stawia filmom wysoką poprzeczkę. Dlatego też pierwsza połowa "Mustanga” nie wywiera na mnie szczególnego wrażenia. Ot, dość dobry film, wszystko poprawnie zrealizowane i odegrane. Z tyłu głowy krąży też podobieństwo do “The Virgin Suicides”. A później coś się zmienia. W pewnym momencie seans zaczyna uwierać, staje się niewygodny, niekomfortowy. Później jest tylko gorzej. “Mustang” to dotkliwy policzek wyrywający z komfortowego życia. Człowiek siedzi, patrzy, słucha, chłonie i ma nadzieję, że ktoś zaraz mu powie, że to nieprawda, że ludzi się już tak nie traktuje. Po powrocie do domu przekopuję się przez różne źródła - czy takie rzeczy dzieją się w Turcji na porządku dziennym? Ogromnie polecam krótki wywiad z reżyserką. “Mustang” nie jest filmem o 5 siostrach. Jest filmem o tym, jak bardzo można zniszczyć im życie. Nie jest łatwo przestać o tym myśleć. Pojawiają się napisy końcowe. Dzieje się coś niezwykłego. Chociaż trzy osoby chyłkiem umykają z sali, reszta siedzi. I siedzi. I siedzi. Napisy znikają. Zapalają się światła. Dopiero wtedy ludzie powoli wracają do rzeczywistości. To nie zdarza się często. Nie napiszę już niczego więcej. Zobaczcie.
//Weronika Zimna Mustang, 2015, reżyseria: Deniz Gamze Ergüven, scenariusz: Deniz Gamze Ergüven, Alice Winocour. Zdjęcia pochodzą z materiałów promocyjnych filmu. Warsztaty Krytycznego Myślenia vol. 3 : Język wrażliwy, czyli jak mówić, aby nie dyskryminować5/18/2016 #GirlPowerAcademy can’t stop, won’t stop !!! Mamy Głos znowu z Zielonej Górze ! 11 maja, w piękną słoneczną środę, w bibliotece na Ptasiej, odbyły się kolejne wspaniałe Warsztaty Krytycznego Myślenia w ramach #GirlPowerAcademy… czy można było wybrać lepsze zajęcie na to popołudnie ? Dziewczyny z Mamy Głos jak zawszę dają czadu, a przy tym potrafią zainspirować i dać niezłego kopa do działania. Tym razem naszym tematem był Język wrażliwy, czyli jak mówić, aby nie dyskryminować…ale też jak nie być dyskryminowanym/ą. Warsztaty poprowadziła Pani profesorka Magdalena Steciąg z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ile razy zostałeś/aś wyśmiany/a z tego powodu, że używasz formy żeńskiej przy słownie „prezes” albo ile razy usłyszałeś/aś, że bokserka to taka koszula a nie kobieta, która wymiata na ringu ? Pewnie nie raz. Zgaduję, że po tym, zanim powiesz „ Pani Ministra Zalewska bardzo dobrze wypadła na ostatnim posiedzeniu rządu”, trzy razy przeanalizujesz to zdanie i zrezygnujesz z użycia formy żeńskiej. Właśnie tym przyczyniamy się do braku użycia tych form i śmiania się z ludzi dla których jest to coś naturalnego. Jasne… możesz powiedzieć; „Ale takich form nigdy się nie używało, to jak to ? Mamy wszystko nagle zmienić ?” Wystarczy popatrzeć na to z tej strony…jeśli ktoś kiedyś powiedział, że ze złamaną nogą nie da się już nic zrobić to znaczy, że medycyna miała zastopować swój rozwój, bo „No przecież ktoś powiedział, że to normalnie żyć ze złamaniem” ? Razem z Panią Magdaleną zwróciłyśmy ( grupa na warsztatach - reprezentacja płci żeńskiej w 100% ) uwagę na kolejny problem…a mianowicie na wydźwięk form żeńskich. Słowo sekretarz. Z czym nam się kojarzy ? Pełen erudycji, sekretarz stanu, ubrany w czarny garnitur, na nadgarstku – obowiązkowo – zegarek z najwyższej półki a w dłoni kluczyki do najnowszego mercedesa. Sekretarka ? Pani siedząca za biurkiem, ustalająca spotkania swojego szefa, w wolnej chwili maluje paznokcie albo wpada do Pani Zosi z administracji na ploteczki. Takich przykładów można znaleźć masę…nawet w szkolę. Nauczyciel ? Poważny, oczytany, najlepiej fizyk, postrach całej szkoły, każdy czuje do niego respect. Nauczycielka ? Pani zajmująca się dziećmi w klasie 1-3, ładnie rysuje szlaczki na tablicy, umie wymyślić fajne piosenki, zawszę przychodzi do szkoły uśmiechnięta od ucha do ucha. Ciekawym zjawiskiem jest też przypisywanie płci do danego zawodu. Na warsztatach poznałyśmy pewną zagadkę : Podczas samochodowej podróży w której uczestniczyli ojciec z synem nastąpił wypadek. Ojciec zmarł na miejscu, syna w ciężkim stanie przewieziono do szpitala w którym musiał być natychmiast operowany. Na salę operacyjną wchodzi chirurg i woła: - O Boże, przecież to mój syn! Pytanie: Kim jest chirurg dla operowanego młodzieńca ? No właśnie…kim jest ? Dyskryminacje zawodowe (żeby było jasne) nie dotykają tylko i wyłącznie kobiet. Jesteś mężczyzną i chcesz pracować w przedszkolu ? Nie bój się ! Sensacja gwarantowana ! Czy praca przedszkolanka różni się czymś od pracy przedszkolanki ? Dla niektórych będzie to wydarzenie podobnej rangi jak spotkanie na mieście Lady Gagi. Na warsztatach poznałyśmy też kilka prostych ( to znaczy…prostych w teorii ! ) sposobów jak nie dać się z dyskryminować. Chcesz je poznać ? KROK I – MOWA CIAŁA, CZYLI ŻADNYCH TAŃCÓW PODCZAS ROZMOWY Jeśli chcesz uniknąć dyskryminacji bądź chcesz przechytrzyć swojego przeciwnika, pamiętaj o swoim ciele. Stój prosto ( tym razem bez „tańców hulańców” ). Postawa otwarta to klucz do sukcesu - im bardziej się garbisz tym bardziej pokazujesz swoją niepewność i strach przed konfrontacją. Pamiętaj ! Jesteś silną osobą z każdym dasz sobie radę <3 KROK II – ODPOCZNIJ OD SELFIE I POPRACUJ NAD MIMIKĄ TWARZY Pani Magdalena poleciła nam cudowne ćwiczenie. Stań przed lustrem, ćwicząc swoje miny bądź obserwując co twoja twarz wyprawia gdy chcesz porozmawiać na jakiś poważny temat. Latające brwi, marszczące się czoło, drżące wargi albo agresywnie rozruszany podbródek, mogą być zmorą każdego. Pewność wymalowana na naszej twarzy, jest kolejnym kluczem do sukcesu. Niestety a może i stety, wymaga to trochę ćwiczeń. Sama jestem osobą, która ma z tym straszny problem, a mianowicie - uśmiechanie się. Brzmi śmiesznie prawda ? Kiedyś zwróciła mi na to uwagę moją nauczycielka od polskiego, mówiąc mi, że przez to nie zawszę mogę być brana na poważnie. I przyznam szczerzę…strasznie trudno jest mi to kontrolować. KROK III ( i ostatni) – MAMY GŁOS !!! Koniec z drżącym i niepewnym tonem ! Masz głos – możesz zrobić wszystko ! Ważne jest to abyś pamiętał/a o tym, żeby nie bać się mówić o tym co myślisz, co kochasz i co sprawa ci przyjemność. Nie bój się też odeprzeć ataku. Na spotkaniu mogłyśmy poznać kilka przydatnych ripost, a moje serce skradło ta; „ – Gdzie oni są ? – Którzy ? – Ci których to obchodzi !!!” BANG BANG !!! Pamiętajcie ! Nikt nie ma prawda Was dyskryminować i wmawiać wam, że jesteście gorsi/sze. Każdy człowiek jest tak samo super <3 Mam nadzieję, że Mamy Głos, nie zwolnią tempa i tak wspaniałe warsztaty będą kontynuowane. Inspirując i dając siłę kolejnym wspaniałym osobom. To jak ? Widzimy się następnym razem ? //Ania Walczak Zdjęcia autorstwa Magdaleny Bugaj |
Autorami bloga jesteście Wy!Też chcesz coś dla nas napisać? Odezwij się na [email protected] Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Maj 2017
|